MUZYKA, TANIEC I ŚPIEW
Muzyka to jeden z podstawowych elementów egzystencji kubańskiej, dziedzictwo narodowe. Bez gorących rytmów na wyspie nie funkcjonuje absolutnie nic. To sposób na wyrażanie radości i smutku, zadowolenia i zwątpienia, remedium na trudy codzienności.
Muzyka kubańska za granicą
Przypomina mi się sytuacja z lotniska w Paryżu. Pewien dystyngowany, poważny Francuz w średnim wieku prowadził ankietę z zagranicznymi turystami podróżującymi do Francji. Zapytał mnie o opinię na temat atrakcji turystycznych Paryża. Na wiadomość, że w Paryżu robię tylko przesiadkę i lecę dalej do Hawany, mężczyzna uśmiechnął się od ucha do ucha. Głośno zanucił fragment piosenki znanej kubańskiej grupy muzycznej i wywinął kilka obrotów salsy. W pobliżu rozległy się oklaski, pan ukłonił się nisko w podziękowaniu za aplauz i życzył mi wspaniałych wrażeń muzykalnych podczas pobytu na Kubie.
Na tym samym lotnisku chwilę później wdałam się w rozmowę z młodym francuskim sprzedawcą w sklepie bezcłowym. Chłopak przyznał się, że w Paryżu uczestniczy w kursie salsy i marzy o podróży na Kubę. To co podsyca jego ochotę wyjazdu to przede wszystkim niezwykła historia wyspy, piękne plaże, wspaniałe koktajle i porywająca muzyka na Kubie.
Kuba podbiła świat swoją porywającą muzyką. Cała wyspa wydaje się roztańczona i rozśpiewana. Muzyka i taniec to ekspresja temperamentu mieszkańców i ich żywiołowego charakteru. Natomiast dla przyjezdnych jest wspaniałym doświadczeniem i możliwością nawiązania nowych, intrygujących kontaktów. Wiadomo przecież, że muzyka jednoczy narody bez znajomości języka. Popularność muzyki kubańskiej wywarła ogromny wpływ na rozwój turystyki na Kubie. Co roku ściąga na wyspę rzeszę turystów, którzy pragną poczuć jej optymizm i siłę.
Cenzura rządowa
Warto jednak wiedzieć, że wszelka twórczość artystyczna na wyspie rozwija się w ramach ściśle określonych przez cenzurę rządową. Fidel Castro obwieścił swego czasu, że wszyscy artyści i każdy rodzaj sztuki jest mile widziany na wyspie, o ile nie sprzeciwia się ideałom rewolucyjnym. Mimo zmian personalnych w rządzie kubańskim niezmiennie do dzisiaj twórcy poruszający w sztuce kwestie polityczne czy społeczne kraju są traktowani jako wrogowie systemu socjalistycznego i zdrajcy. Natomiast formy wyrazu wybiegające poza kreowany socjalizm są bezwzględnie tępione.
Cenzurze podlegają także teksty utworów muzycznych. Na początku tego roku skandal wywołała piosenka „ojczyzna i życie” w wykonaniu zbiorowym różnych artystów kubańskich, między innymi znanej grupy muzycznej Gente de Zona. Członkowie grupy żyją na emigracji w Miami bez prawa powrotu na Kubę. Piosenka nawiązuje do rewolucyjnego sloganu „ojczyzna i śmierć”, który nakazuje Kubańczykom ginąć w imię obrony socjalizmu na wyspie. Niepoprawność polityczna nowej piosenki wzbudziła gniew rządu socjalistycznego i zachwyt kubańskich internautów. Muzyka na Kubie nie zawsze więc ma charakter czysto rozrywkowy.
Opór kubańskich artystów
Członkowie ruchu San Isidro walczą o zniesienie cenzury w sztuce od lat, organizując różnego rodzaju protesty. Są to działania nielegalne, jako że na Kubie jedyne dozwolone manifestacje to te organizowane przez rząd.
Z głośnych wydarzeń trzeba wymienić także protesty malarza Luisa Manuela Otero Alcantara, jednego z członków ruchu San Isidro. Korespondenci zagraniczni przedstawiają artystę jako odważnego aktywistę walczącego o swobodę twórcza i wolność obywatelską. Za nim wstawiają się obrońcy praw człowieka na całym świecie. Na Kubie natomiast media państwowe (nie ma wolnego dziennikarstwa) kreują z Otero wroga władzy i rewolucji oraz osobę pozbawioną zdrowych zmysłów, dziwaka i ekscentryka. I faktycznie propaganda notuje po części sukcesy. Poruszając temat Otero Alcantara z moimi kubańskimi znajomymi zazwyczaj spotykam się z negatywnymi i niestety z mojego punktu widzenia bardzo niesprawiedliwymi komentarzami na jego temat. Widzieli w wiadomościach dziwaczne, pozbawione sensu akcje artysty w stylu rozdawanie cukierków na ulicy w stroju klauna. To wariat, słyszę od znajomych, robi burzę w szklance wody, nie ma co zawracać sobie nim głowy.
Seksowne Kubanki
Dzielnica, w której mieszkam, znajduje się w samym sercu śródmieścia Hawany. Tutaj ulice pulsują życiem dniem i nocą, a muzyka na Kubie jest wchochobecna. Najczęściej słychać reggaeton i jego lokalną odmianę cubaton. To taneczna muzyka rozrywkowa, bardzo seksowna, wręcz wyuzdana. Obserwuję zafascynowana, w jaki sposób Kubanki wypinają swoje pośladki i potrząsają nimi w takt muzyki. W taki sposób jawnie prowokują mężczyzn do udziału w erotycznej zabawie. Jak one to robią? Moje próby naśladowania tych ruchów nieodmiennie kończą się fiaskiem pomimo dużych starań i nieustannej motywacji ze strony kubańskich znajomych. Oni nie potrafią zrozumieć, dlaczego Europejczycy są tacy sztywni , jakby połknęli kij od miotły. Do tego wydają się okropnie pruderyjni. Muzykę trzeba czuć całym ciałem, należy uwolnić wewnętrzną energię i dać ponieść się szaleństwu.
Zawsze wydawało mi się, że potrafię dobrze tańczyć. Mam poczucie rytmu, więc wychodziłam z założenia , że poradzę sobie na każdym parkiecie. Już podczas mojego pierwszego występu tanecznego na tarasie jednego z hawańskich hoteli zrozumiałam w jakim byłam błędzie. Spoglądając z podziwem na tańczące wokół mnie pary, zdałam sobie sprawę, że moje zdolności taneczne są co najwyżej średnie.
Tańczyć jak Kubańczycy
Mój kubański partner dawał z siebie wszystko, bym mogła rozluźnić się i cieszyć rozbrzmiewającą muzyką oraz swobodą ruchów. Powtarzał, że nie jest istotne, kto jak tańczy. Znaczenie ma jedynie przyjemność, którą odczuwa się podczas tańca. Tak, odczuwałam ogromną przyjemność, wręcz błogi zachwyt. Pomimo to tego wieczoru postanowiłam zapisać się na kurs salsy. Chciałam tańczyć jak Kubanki, swobodna, wolna od zahamowań. Do tego obracać się w takt salsy jakby nie było dnia dnia jutrzejszego, bo liczy się tylko ta chwila.
Pomimo że Kuba jest ojczyzną wielu gatunków muzycznych takich jak cha-cha, mambo czy rumba, to właśnie salsa jest dzisiaj najpopularniejszym tańcem klubowym na wyspie i stała się także kubańskim produktem eksportowym. Szkoły tańca niemal na całym świecie oferują kursy salsy. Najbardziej autentyczne przeżycia gwarantują jednak kubańscy tancerze we własnym kraju. Tutaj warto zainwestować w kilka godzin kursu tańca. Potem te nowo nabyte umiejętności można wypróbować na parkietach licznych lokali tanecznych w Hawanie lub jakimkolwiek innym mieście Kuby.
W zasadzie tańczyć można dosłownie wszędzie, bo muzyka na wyspie nie ogranicza się do barów i dyskotek. W okresie pandemii imprezy uliczne przeniosły się na balkony i na wewnętrzne podwórka domów. Zawsze znajdzie się jakaś okazja do poruszania biodrami. Muzyka na Kubie jest wszędzie. W autobusie, w sklepie, na plaży, a nawet w poczekalni do lekarza, dookoła nieustannie rozbrzmiewają radosne melodie.
Chińczycy i muzyka na Kubie
Jedną z najmniej tanecznych narodowości, jakie znam, są Chińczycy. Chiny i Kuba łączą od lat bardzo przyjazne stosunki. Wielu młodych osób z Chin studiuje na kubańskich uniwersytetach. Inni przylatują do tego braterskiego kraju na wakacje. Mimo że tradycyjnie Chińczycy mają swoje trudności z poczuciem rytmu, jednak porywająca muzyka na Kubie zamienia ich w prawdziwych lwów parkietu.
Ostatnio wybrałam, się na imprezę taneczną do Jardines 1830 , kultowego lokalu na świeżym powietrzu położonego nad wodą. Kiedy dotarłam na miejsce zabawa była już w swoim momencie kulminacyjnym. W powietrzu rozbrzmiewały porywające rytmy salsy, aż trudno było ustać w miejscu. Obserwując tańczące pary miałam wrażenie, jak gdyby magiczna moc muzyki poruszała ich ciała, ta zmysłowość, ten rytm, ta pasja.
W pewnym momencie poczułam szarpnięcie za ramię. To malutka turystka z Chin cała podekscytowana z mocnym wypiekami, wyrazem błogości ma twarzy i szerokim uśmiechem bezgranicznego szczęścia. Zauważyłam ją już wcześniej podskakującą radośnie na parkiecie. Dla osób niewtajemniczonych mogłoby się wydawać , że takt jej ruchów nijak miał się ani do taktu salsy ani do klasycznych kroków i obrotów tego tańca. Ale co to ma za znaczenie. Chinka bawiła się świetnie w towarzystwie dwóch przystojnych Kubańczyków. Zaczepiła mnie, by zaprosić do wspólnego tańca i w ten sposób poprawić równowagę płci. Nie dałam prosić się dwa razy. Wyskoczyłam na parkiet z tą wesołą grupką, wtórując im głośnym śmiechem i zanurzając się w tą cudowną muzyczną atmosferę.
Talenty muzyczne na Kubie
Niewątpliwie muzyka na Kubie zachwyca. Wyspa jest ojczyzną wielu utalentowanych muzyków i niesamowitych tancerzy. Nigdzie indziej na świecie nie ma ich tak wielu. I także nigdzie indziej na świecie nie mieliby mniej możliwości rozwoju swojej kreatywności twórczej. Podczas gdy w Europie i w Stanach Zjednoczonych kreowane są gwiazdy medialne bez specjalnych umiejętności, chociaż z dużą dawką pewności siebie, tutaj na Kubie prawdziwe talenty muzyczne utrzymują się na granicy egzystencji. Myślę często o tym, rozmawiając ze znajomymi muzykami, którzy zabawiają turystów na ulicach, a co niektórzy z nich dodatkowo żonglują cegłą na budowie, by jakoś przeżyć do pierwszego. Co za marnotrawstwo potencjału!
Kurs salsy w Hawanie to znakomity pomysł na posmakowanie muzycznych klimatów Kuby. W ofercie Cubamania znajdziesz kilka tanecznych propozycji
Kurs salsy w pakiecie czyli taneczne szaleństwo
Tańcz salsę na karaibskiej plaży
Jeśli fascynują Cię egzotyczne rytmy latynoskie i masz ochotę na wypróbowanie swoich umiejętności tanecznych albo po prostu poobserwować Kubańczyków w tanecznym szaleństwie koniecznie skorzystaj z bogatej oferty nocnego życia Hawany, najlepiej w towarzystwie lokalnego znawcy sceny. Taki przewodnik wie najlepiej gdzie i kiedy się wybrać. Zabierze Cię do najbardziej popularnych lokali, gdzie masz zagwarantowaną dobra zabawę w rytm kubańskiej muzyki.
Więcej informacji na temat nocnego życia w Hawanie znajdziesz w ofercie Szalona noc w Hawanie.
4 komentarze
Karina
Gracias!
Justyna
Trochę mi się kojarzy z buena vista social club 😛
Karina
Tak, Buena Vista Social Club to wspanialy klasyk muzyki kubańskiej
Radek
Bardzo ciekawy artykuł!:)